Przyroda tętniąca życiem, w pełni rozkwitu, dzikie wąwozy, rwące potoki, kaskady, mosty, drabinki, łańcuchy i do tego piękna pogoda – tak w skrócie można opisać dzisiejszy dzień. Słowacka Mała Fatra stała się celem naszej kolejnej wycieczki. W dwunastoosobowej grupie ruszyliśmy z Terchovej niebieskiem szlakiem w kierunku Dolnych Dierów. Po niespełna półgodzinnym marszu, urozmaiconym mostami i kaskadami, odbiliśmy na żółty trakt. Znaleźliśmy się w Nowych Dierach. Po godzinie wróciliśmy na szlak niebieski i poprzez Górne Diery dotarliśmy do siodła pod Rozsutcem. Wcześniej jeszcze minęliśmy polanę, z której rozpościerał się widok na Mały Rozsutec.
Droga na Stoha była wymagająca. Początkowo, przy dość sporym upale, wiodła nas powoli i mozolnie do góry. Ostatnie podejście, powiedzmy kilometrowe, to strome zbocze, które pokonywaliśmy krok po kroku, wyczekując szczytu.
Powrotna droga, prowadząca nas szlakiem zielona, zawiodła nas do wioski Stefanowa, gdzie odpoczęliśmy chwilę, aby znów wrócić do Dierów i przejść brakujący fragment niebieskiego szlaku. W ten sposób przeszliśmy całe Janosikove Diery
Robal